Po kosmetyki o skierowanym działaniu sięgamy przede wszystkim, gdy najdzie nas taka potrzeba. Codziennie walczę o jędrną i gładką skórą, głównie poprzez regularne używanie przeróżnych smarowideł. W momencie, gdy jednak zauważam, że mojej skórze coś dolega staram się działać od razu i konkretnie. Tak też było i tym razem, gdy ze względu na wahania wagi zaobserwowałam na łydkach świeże różowe rozstępy. Jak duet wygładzający Nacomi zadziałał na mój problem? Przeczytacie poniżej.
Mus do ciała
Kosmetyk o bardzo lekkiej konsystencji, doskonale rozprowadzający się po ciele. Co mnie zaskoczyło, to dość tłusty film, który przez jakiś czas utrzymywał się na skórze (mus zawiera w sobie olej ze słodkich migdałów, masło shea i wosk pszczeli, co może być przyczyną tłustszej powłoki na skórze). Mus znajdował się w przezroczystym wygodnym w użyciu plastikowym słoiczku, z którego bez problemu mogłam wydobyć całą zawartość.
Olejek do ciała
Połączenie naturalnych olejków (ze słodkich migdałów, sojowego, słonecznikowego, z dzikiej róży) oraz ekstraktu z liści borówki oraz witaminy E. Jest to olejek o rzadkiej, nieco lejącej konsystencji, który bardzo łatwo rozprowadza się po ciele. Buteleczka plastikowa – olejek wydobywa się przez wciśnięcie zakrętki. Jest to wygodna opcja do domowego użytku, w podróży się jednak nie sprawdza – zabezpieczyłam opakowanie woreczkiem i część produktu się na nim znalazła. Gdyby tylko butelka miała blokowaną pompkę.. ;)
->Kliknij by zobaczyć pełen opis wraz ze składem<-
Odczucia odnośnie kuracji
Oba kosmetyki bardzo przypadły mi do gustu, ich zapach był słodki, ale nie męczący. Kosmetyki aplikowałam wyłącznie jako kuracja na nogi. Olejkiem smarowałam się zwykle po kąpieli, zaś musem, gdy naszła mnie ochota. Z tych dwóch kosmetyków zdecydowanie bardziej wydajny był olejek, który starczył mi na około miesiąc regularnego codziennego stosowania. Aplikacje olejku oraz musu traktowałam jako swego rodzaju rytuał pielęgnująco-relaksujący. Efekty jakie zaobserwowałam po wykończeniu produktów to wyraźnie wygładzona skóra oraz całkowita redukcja rozstępów, w początkowej fazie. Cena nie jest wygórowana, ponieważ za zestaw zapłacimy około 50 zł – myślę, że jest to koszt jak najbardziej akceptowalny. Jestem bardzo zadowolona z efektów kuracji i z czystym serduszkiem Wam ją polecam.
Kosmetyki są dostępne w drogeriach stacjonarnych (m.in.: Hebe, chociaż osobiście się z nimi tam nie spotkałam) oraz sklepach internetowych.