Tematem dzisiejszego postu będzie moja aktualna poranna pielęgnacja twarzy. Mam 21-lat, cerę wrażliwą ze skłonnością do przesuszeń dlatego stawiam na kosmetyki naturalne oraz dermokosmetyki. Poniżej przedstawiam Wam „rytuał”, który staram się „odprawiać” każdego ranka :)
- Myję twarz żelem z serii Biolaven. Żel pięknie pachnie i nie wysusza skóry. Jest to obecnie mój faworyt wśród kosmetyków myjących do twarzy. Osuszam twarz ręcznikiem.
- Przemywam twarz płynem micelarnym z tej samej serii.
- Czekam chwilę, aż twarz przestanie być „mokra” i nakładam odrobinę kremu Amaderm (z 5%-towym stężeniem mocznika). Mocznik zawarty w kremie wspomaga wchłanianie się substancji aktywnych, dlatego traktuje go jako „bazę” pod krem na dzień.
- Nakładam krem na dzień z serii Biolaven. Stosuję go bardzo oszczędnie, ponieważ nałożenie większej ilości kremu skutkuje przetłuszczeniem mojej suchej skóry.
- Nakładam krem pod oczy Tołpa. Aplikuje go za pomocą palców serdecznych delikatnie wklepując krem wzdłuż kości pod okiem.
Przedstawiona pielęgnacja dobrze służy mojej skórze, jedyne co planuje w niej zmienić to krem na dzień, chyba wrócę do lekkich kremów Sylveco (szkoda, że nie posiadają one filtra UV).
Kilka wniosków na temat opisanych kosmetyków i serii z których pochodzą
- Serie Biolaven zauroczyła mnie swoim zapachem. Pierwszym produktem, który testowałam był żel do twarzy dodany do ShinyBox-a. Później na targach kosmetycznych we Wrocławiu dokupiłam jeszcze balsam, płyn micelarny oraz żel do higieny intymnej. Zakupiłam również szampon z tej serii. Jak na razie moim zdecydowanym faworytem jest żel, który szczerze polecam osobą o suchej cerze – dobrze oczyszcza i nie wysusza. Seria pachnie winogronowo-lawendowo. Tego drugiego się z początku obawiałam, jednak w kosmetykach zdecydowanie dominuje słodycz winogron.
- Kremy Amaderm poznałam podczas spotkania blogerek, które opisywałyśmy [tutaj]. Jak dla mnie Jedyną jego wadą jest zapach, który przypomina mi tran. Zapach paruje, a kosmetyk wchłania się wraz z później użytym kremem. Nie „gryzie się” z Biolavenem ;). Krem jest dermokosmetykiem i kosztuje tylko około 20 zł/50 ml (nie znalazłam dostępny jest w aptekach SuperPharm.
- Kremów pod oczy zbyt wielu nie stosowałam, ponieważ nie mam takiej potrzeby. Krem z Tołpy stosuje dwa razy dziennie – rano i wieczorem. Nie uczulił mnie, nie podrażnił. Jest dobrze. Bardzo mi się podobają też naklejki otrzymane razem z prezentami od Tołpy na spotkaniu na których mogłyśmy wpisać kiedy otworzyłyśmy kosmetyk :)
Znacie te kosmetyki? Co stosujecie w swojej porannej pielęgnacji?:)