Trwa sezon urlopowy. Być może oznacza to dla Ciebie większą ilość czasu, którą możesz poświęcić sobie. Jeżeli lubisz w takich momentach usiąść wygodnie i oddać się czytaniu, dziś zapraszam Cię na recenzję książki „Pierwsze damy Ameryki. Prawdziwe historie żon prezydentów”, gdzie opowiem Ci co nieco o tej książce.
Dlaczego akurat ta książka? Długo zastanawiałam się co wybrać. Ostatnio przede wszystkim czytam książki o historii naszego kraju (temat dość ciężki jak na wakacje) oraz o działaniu organizmu (układ pokarmowy, hormony — tematy bardzo ciekawe, ale chyba nie na wakacje). Padło więc na książkę biograficzną pierwszych dam Ameryki.
Pierwsze damy Ameryki to historia 10 różnych kobiet, które połączyło jedno — każda z nich była swego rodzaju wsparciem dla męża podczas pełnienia funkcji prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Obraz tych kobiet jest przedstawiony niejako łącznie, to znaczy, autorka skupia się na tym, jak pierwsze damy zachowywały się w poszczególnych sytuacjach, a także jak odnosiły się do swoich następczyń. Nie zawsze to były dobre relacje. Z książki dowiemy się, jak jedna z pierwszych dam celowo utrudniła swojej osłabionej po porodzie następczyni oprowadzanie po Białym Domu, ale także jak inne pierwsze damy wspierały się w cięższych momentach.
Żony prezydenta, jako życiowe towarzyszki głowy państwa, przedstawione są jako osoby, które budziły sporą sympatię wśród ludzi. Trudno się nie zgodzić z tym, że wielką część sukcesów ich mężów zawdzięczają właśnie tym kobietom. Część działała aktywnie, reprezentując swoich partnerów, ale wsparcie innych było równie duże, choć mniej widoczne gołym okiem.
Pierwsze damy Ameryki, to też książka, w której autorka stara się przedstawić także podejście kobiet do prywatności i rodziny. Kobiety, podczas gdy ich mężowie zaczynali pełnić funkcję głowy państwa, automatycznie stawały się osobami rozpoznawalnymi. W książce przeczytamy o różnych starania zachowania „normalności” podczas pobytu w Białym Domu. Ukazuje, jak trudno czasem było im stać „na świeczniku” – nie mogąc wyjść na spacer z dziećmi czy na zakupy do supermarketu, by nie przyciągać uwagi reporterów.
Na początku książka wydawała mi się nieco chaotyczna, jednak z czasem wciągnęłam się w nią na tyle, że nawet nie zauważyłam, że się kończy. Dla osoby takiej jak ja, która do tej pory nie interesowała się życiem pierwszych dam, jest do spora dawka wiedzy na temat życia rodzin prezydenckich w USA, a także uzupełnienie wiedzy na temat historii kraju.
Jako ciekawostkę dodam, że czytanie książki zbiegło mi się z oglądaniem serialu „The Crown”, dzięki czemu lepiej mogłam zrozumieć spotkanie Królowej Elżbiety z Jacqueline Kennedy.
Wpis powstał w ramach kampanii społecznej promującej czytelnictwo #wakacjezksiążką, zorganizowanej przez SAVE THE MAGIC MOMENTS oraz Klub Książki „PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ”.