Koniec roku to zawsze czas refleksji nad minionym rokiem, a także snucie planów na kolejny. Podobnie jak wielu z Was, jestem zaskoczona, jak szybko upływa mi czas, ale dotarłam do takiego etapu, w którym traktuje ten czas jako bogactwo doświadczeń, cenne lekcje. Jeśli ciekawi Was jak oceniam miniony rok i co postanawiam na 2020, to jesteście w dobrym miejscu.
Rok 2019 nie był dla mnie ani dobry, ani zły. Były momenty lepsze i gorsze, podobnie mogę ocenić swoje decyzje i osiągnięcia.
- Zmieniłam pracę. Założyłam własną działalność i zaczęłam się uczyć, funkcjonować jako firma.
- Przeprowadziłam się. Zmiana mieszkania była pod pewnymi względami dobra (lokalizacja, możliwość dostosowania go pod siebie), a pod niektórymi niekoniecznie (niższy standard, trochę więcej hałasu).
- Odwiedziłam przyjaciółkę w Londynie. Zwiedziłam Edynburg, gdzie zaintrygowała nas mroczna historia miasta i rozkochała architektura. Wykorzystaliśmy czas na wyjeździe najlepiej, jak tylko się dało.
- Zmieniłam sporo w swoim nastawieniu. Otworzyłam się na cudze perspektywy. Zaczęłam patrzeć z większym zrozumieniem na ludzi, z których poglądami się nie zgadzam.
- Nauczyłam się odpuszczać. Bardziej dbać o siebie i sen. Owszem, czasem wciąż forsuje swój organizm na wysokich obrotach, jednak zdarza mi się to zdecydowanie rzadziej.
- Zdecydowanie za mało się ruszałam. Aktywność fizyczna była rzadkim elementem goszczącym w mojej rutynie.
- Pisałam na blogu wyjątkowo mało.
- Wypiłam mnóstwo kaw. Zarówno w towarzystwie, jak i samotnie podczas pracy.
- Uczestniczyłam w co najmniej 5 wydarzeniach dla blogerów. Brałam udział w dwóch kameralnych spotkaniach blogerek we Wrocławiu i w Opolu. Byłam na Influencer Live Poznań, na Spotkaniu Świadomych Blogerek w Bydgoszczy oraz na Beauty Fair Influencers w Katowicach. Poznałam dzięki temu wiele wspaniałych osób.
- Znacząco ograniczyłam swoje zasoby kosmetyczne.
- Uczestniczyłam w wyborach, pomimo problemów.
- Znalazłam godną zaufania dentystkę.
- Zaczęłam budować wizerunek mojej marki osobistej podczas spotkań.
Jakie mam plany na przyszły rok? Chyba dość ambitne, choć mam nadzieję, że dość realne, by je zrealizować.
- Dbać o to, by w mojej diecie było jak najmniej cukru.
- Kupić dobry rower i z niego korzystać.
- Znaleźć i kupić mieszkanie we Wrocławiu.
- Jeszcze bardziej ograniczyć ilość rzeczy, którymi się otaczam.
- Pojechać lub polecieć w nowe miejsce. Zaczerpnąć nowej kultury, spróbować innej kuchni. Marzy mi się podróż kulinarna do Grecji. Myślę również nad Czarnogórą.
- Chcę więcej pisać na blogu.
- Chcę częściej gotować, mniej jeść jedzenia na dowóz.
- Chcę wprowadzać u siebie w życiu więcej rozwiązań korzystnych dla naszej planety, które jednak będą dopasowane pod mój styl życia.
- Chcę czytać więcej książek.
- Chcę zrzucić 6 kilogramów.
- Chcę przeczytać minimum 6 książek literatury klasycznej.
- Chcę rozwijać swoje umiejętności językowe z niemieckiego i angielskiego.
I to tyle, co na ten moment przychodzi mi do głowy. A jak Ty oceniasz kończący się rok? Planujesz już kolejny?