Dzisiaj post o mojej aktualnej pielęgnacji włosów. Miesiąc temu zdecydowałam się na sombre u fryzjera. Włosy na początku zostały rozjaśnione, a następnie fryzjerka nałożyła farbę. efekt jaki uzyskałam możecie zobaczyć poniżej. Od tego czasu bardziej dbam o pielęgnację włosów, aby stopniowo polepszyć ich kondycję.


OLAPLEX 3 HAIR PERFECTOR – zamówiłam tuż przed wizytą u fryzjera, żeby jak najszybciej zaaplikować chwalone przez wielu „cudo”. Jest to część systemu przeznaczona dla klientów do stosowania w domu. Produkt ma umożliwić regenerację oraz utrzymanie zdrowych i silnych włosów pomiędzy zabiegami, gdyż kontynuuje utrzymanie wiązań we włosach.
ULTRAPLEX – tutaj również kupiłam zestaw, który mogę stosować w domu. Zawiera on regenerator, szampon oraz odżywkę. Produkt podobnie jak Olaplex jest przeznaczony do pielęgnacji włosów po farbowaniu. Jego zadaniem jest utrzymanie mostków dwusiarczkowych, poprawa kondycji włosów oraz ochrona przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Po Olaplexie nie miałam prawie żadnych efektów, poza łatwym rozczesywaniem włosów. Przy Ultraplexie zobaczyłam znaczącą różnicę, początkowo szorstkie i suche włosy stały się miłe w dotyku i odżywione. Nie spodziewałam się takiego efektu po produkcie, który kosztuje tak niewiele. Natomiast co do Olaplexu to zawiodłam się na całej linii. Na pewno nie sięgnę po niego ponownie.
Do mycia włosów stosuję białe mydło do włosów, tradycyjny syberyjski szampon na cedrowym propolisie oraz Babydream żel do mycia skóry i włosów. Kosmetyków używam na zmianę, tak aby nie przyzwyczaiły się do nich włosy. Wszystkie wymienione wyżej produkty mają fajne składy, dobrze myją i pozostawiają włosy miękkie w dotyku.
Następnie stosuję odżywkę lub balsam do włosów, a później maski.
- Diagnosis, Odżywka do włosów z olejem kokosowym, kolagenem i keratyną – posiada piękny kokosowy zapach, który po zmyciu utrzymuje się na włosach. Dobrze nawilża i wygładza włosy.
- Babuszka Agafia syberyjski balsam odżywczy do włosów nr 4 kwiatowy propolis – objętość i przepych – jest to balsam o fajnym naturalnym składzie, który używany regularnie poprawia wygląd włosów. Kosmetyk nawilża, nabłyszcza i uelastycznia włosy.
- Coconut Hair Treatment maska do włosów – w tym przypadku zapach nie jest już tak intensywny jak w odżywce od Diagnosis. Ułatwia rozczesywanie włosów. Nawilża i odżywia włosy.
- Planeta Organica – złota maska do włosów, organiczna – ajurwedysjka – wzmacnia, regeneruje i odżywia włosy. Również posiada fajny naturalny skład.
- Kallos banana – sam w sobie dużo nie zdziała, dodaję do niego półprodukty lub używam do emulgowania oleju nałożonego na całą noc, następnie myję włosy delikatnym szamponem.
- Marion, jedwab w sprayu – stosuję do zabezpieczania końcówek. Ostatnimi czasy bardzo plączą mi się włosy i nie znalazłam jeszcze na nie sposobu..
- Milk shake leave in – preparat ułatwiający rozczesywanie do włosów suchych. Niesamowicie pięknie pachnie ;) Uwielbiam ten słodki zapach. Dostałam go niedawno w prezencie, więc jeszcze nie wyrobiłam o nim zdania.
- Oliwka pielęgnacyjna, Loton, Spa & Beauty, Oil Therapy Coconut Oil oraz Macadamia & Avocado Oil – sprawdzają się podobnie. Zazwyczaj nakładam na całą noc, a rano dokładnie myję włosy. Włosy są błyszczące, zdyscyplinowane, odżywione i milsze w dotyku.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że byłam lekko przerażona pierwszymi dniami po farbowaniu. Przy ich myciu czułam różnicę w dotyku, były szorstkie i pozbawione życia. Każdy kolejny zabieg pielęgnacyjny sprawiał, że włosy stawały się takie jak przed zabiegiem. Jeszcze trochę brakuje, aby odzyskały dawny blask, ale systematycznością mogę wiele zdziałać ;)
Macie swoich ulubieńców w pielęgnacji włosów? :)