Dziś chciałabym poruszyć temat wyboru kierunku studiów. Część z Was pewnie doskonale wie, co chce robić w przyszłości, tym osobą ten artykuł się raczej nie przyda, jednak mimo wszystko zachęcam do przeczytania. Post kieruję przede wszystkim do osób, które jeszcze nie zdecydowały co chcą robić w życiu, mają przed sobą wybór studiów lub zawodu.
Co ja sobie myślałam idąc na automatykę i robotykę??
Zacznę od tego, że jestem studentką trzeciego roku automatyki i robotyki. Dlaczego wybrałam właśnie taki kierunek? W tej chwili nie potrafię tego jednoznacznie określić. Na pewno po części ze względu na perspektywy pracy, jest to kierunek, który określa się mianem „przyszłościowy”. Czyli po części były to na pewno pieniądze, chęć zapewnienia sobie stabilnej przyszłości. Drugim powodem było to, że zawsze dobrze radziłam sobie z matematyką, była dla mnie bardzo logiczna i prosta, więc czemu by nie zostać inżynierem? Automatyka i robotyka, wydawało mi się, że będzie to dla mnie ciekawe, że w końcu zacznę się uczyć czegoś co przekłada się na rzeczywistość, będę tworzyć coś co przyda się mi i innym ludziom w przyszłości.
Nie idź na studia myśląc, że kierunek Cię zainteresuje
Nie popełniaj mojego błędu, nie idź na coś co może Cię zainteresować. Prawda jest taka, że przy obecnym systemie szkolnictwa ciężko trafić na coś interesującego w trakcie studiów. Ja miałam nadzieję, że polubię swój kierunek przez 2 lata, być może wciąż we mnie się tli iskierka nadziei, że jeszcze to się stanie, chociaż coraz bardziej w to wątpię. U mnie wyglądało to następująco:
Pierwszy i drugi semestr: może później będzie lepiej, w końcu teraz mamy głównie przedmioty ogólne; nienawidzę programowania
Trzeci i czwarty semestr: zrezygnowałabym, ale trochę mi szkoda, poczekam aż się semestr skończy i zobaczę co dalej, może zacznę nowy kierunek
Obecnie: nie chcę zaczynać nowych studiów, bo dalej nie jestem pewna jaką ścieżką iść, nie czuje żeby studia dawały mi coś więcej niż papierek; wybrałam specjalność, taką na której jest najmniej automatyki, będę programistką!
Wpadłam w sidła własnych ambicji
Powyżej możecie zobaczyć pewien absurd i błądzenie. Trwając w decyzji, którą podjęłam prawie 3 lata temu nie miałam tak naprawdę zbyt wiele czasu na to by zastanowić się jaki to ma sens. Gdybym mogła cofnąć czas zrezygnowałabym z tych studiów już po pierwszym roku albo w ogóle bym nigdy nie podjęła takiego wyboru. Dziś wiem, że był zły. Poświęciłam naprawdę wiele czasu na coś co mnie w ogóle nie interesuje, męcząc się, ale jestem typem osoby, która nie lubi odpuszczać, niczego. Teraz jednak pragnę trochę przystopować, skończyć te studia, być może nie w terminie, ale tak aby mieć czas odkrywać w sobie pasje. Dostałam bardzo cenną nauczkę, i mam zamiar się w końcu ogarnąć, po tej jakże długiej „lekcji życia”.
Zanim podejmiesz decyzję o wyborze kierunku zastanów się dziesięć razy, czy widzisz się w tym zawodzie za 5, 10 lat? Jeśli nie szukaj dalej, czasem warto poświęcić rok lub dwa, aby nie męczyć się później przez kilka, kilkanaście lat…