Ostatnio pojawiło się u mnie sporo nowości kosmetycznych, dlatego postanowiłam się z Wami podzielić tym, co dostałam i kupiłam w ostatnim czasie. Wśród nowości znajdują się kosmetyki marki Biolove dostępne w drogerii Kontigo, kosmetyki z wrześniowego pudełka ShinyBox, kosmetyki kolorowe Wet n wild oraz Deborah Milano, perfumy Police oraz lakiery hybrydowe od art de Lautrec. Zapraszam na przegląd :).
Uwielbiam kosmetyki marki Biolove – za składy oraz zapachy. Kupuje je głównie na promocjach, a te w Kontigo potrafią być naprawdę konkretne. Tym razem skorzystałam z rabatu -40%. Zdecydowałam się na 5 żeli pod prysznic, każdy w innym zapachu: karamboli, brzoskwini, kaktusa, brownie z pomarańczą i gruszki. Kupiłam również jeden z moich ulubionych peelingów o zapachu kawy, lekki mus do ciała oraz peelingujący mus pod prysznic o zapachu borówki, a także bambusową ściereczkę pomocną przy demakijażu olejkami. Jako gratis otrzymałam próbkę podkładu oraz woreczek.
ShinyBox kupuje od pewnego czasu, ciągle naiwnie wierząc, że poznam tam jakieś ciekawe produkty. Jednak z reguły przeważają tam kosmetyki marek dostępnych w drogeriach, a szkoda. W tym miesiącu paczka dotarła do mnie po 3 dniach, co jest dość długim czasem realizacji. Było też spore zamieszanie z kartami produktów. Zawartość? Całkiem fajna, chociaż zdecydowanie brakuje mi po raz kolejny produktu, na który bym się szczególnie cieszyła.
W mojej wersji pudełka znalazł się olejek do twarzy z brazylijską papają oraz kwasem hialuronowym Cougar. Mam do tego produktu bardzo mieszane odczucia – skład bardzo długi, połączenie cennych ekstraktów i olejków z kontrowersyjnymi PEG-ami i fenoksyetanolem. Szkoda, że znajduje się w plastikowej buteleczce – zdecydowanie wolę takie produkty w szkle.
Kolejnymi dwoma produktami w pudełku były miniaturki z Aussie – szampon Miracle Moist oraz 3 minutowa intensywna odżywka do włosów zniszczonych. W pudełku znalazł się również dezodorant ałunowy w spray’u. Ten kosmetyk bardzo mnie ciekawi. Miałam do tej pory styczność z ałunem w formie kryształu i chętnie wypróbuje go w innej formule.
Oprócz tego, w boxie znalazł się jeszcze naturalny krem odżywczy Biotaniqe bazujący na wodzie probiotycznej. Myślę, że może mi się przydać zimą, w przypadku wystąpienia przesuszeń na skórze, które zdarzają mi się przy suchym powietrzu, gdy nie używam od kilku dni balsamu.
Ostatnim produktem, który znalazł się w pudełku jest serum z kwasem hialuronowym w formie żelu. Zobaczymy, czy sprawdzi się jako baza pod makijaż.
W niektórych pudełkach znalazły się również upominki dla mężczyzn, jednak były to wyłącznie upominki dla klientek, których pudełko było minimum drugim w ramach tej samej subskrypcji, o ile wypełniły one ankietę publikowaną na stronie ShinyBox. Do mnie trafił upominek w postaci serum przeciw wypadaniu włosów dla mężczyzn od WAX, alternatywnie można było otrzymać odświeżający żel pod prysznic STR8.
Marka Wet n wild jest mi znana głównie z innych blogów oraz kanałów na YouTube. Są to kosmetyki oznaczone znaczkiem „cruelty free”, co oznacza, że nie przyczyniają się do cierpienia zwierząt. Trafiły do mnie 4 kosmetyki: prasowany puder Goodbye Photo Flashback w odcieniu Neutral Beige, żelowy liner do ust w kolorze Never Petal Down, płynny eyeliner oraz mascara Lash Renegade w kolorze Brazen Black o bardzo ciekawym kształcie.
Deborah Milano to również marka, o której dużo słyszałam, ale nie używałam. Moja przygoda z tą marką rozpocznie się od mascary Instant Maxi Volume w kolorze Nero Black oraz błyszczyk z kwasem hialuronowym w odcieniu 03.
Kolejną marką, która jest dla mnie całkowitą nowością jest art de Lautrec, która specjalizuje się w lakierach hybrydowych. Trafił do mnie zestaw zawierający bazę, top coat oraz lakiery hybrydowe w trzech kolorach – 24 Złoto, 27 Noc Kairu oraz 37 Ciepły Fiolet, który chyba jako pierwszy wyląduje na moich paznokciach ;).
Pierwszy raz również mam w swoich zasobach perfumy marki Police, a dokładniej Police To Be The Queen. Perfumy mają bardzo oryginalne, eleganckie opakowanie w kształcie czaszki z koroną. Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych perfum. Zapach jest bardzo ładny, intensywny, owocowo-kwiatowy. Nuta głowy to czerwone owoce, mandarynka, olejek z gorzkiej pomarańczy i pomarańcza, bazą jest cedr, paczuli, piżmo i wanilia, zaś nuta serca to ananas, brzoskwinia, fiołek i jaśmin.
To by było na tyle. Wydaje mi się to całkiem sporą ilością, jednak jest to wiele nowości, z czego każdej jestem ciekawa. A Wam coś szczególnie wpadło w oczy?