Nie zawsze jest lekko. Zdrowie cały czas mi szwankuje, dlatego zdjęcia odwlekałam bardzo długo, bo w poprzedni weekend brakło mi energii a w tygodniu — czasu. Ostatnio przekonuje się na własnym organizmie, jak bardzo wpływa na nas to, co jemy. Mam insulinooporność, przez co bardziej zwracam uwagę na to, co jem i wyraźniej widzę swoje reakcje na posiłek o wysokim indeksie glikemicznym. Jednak to temat, który chcę szerzej poruszyć dopiero, jak sama nauczę się dokonywać wyboru.
Dziś jednak chcę Wam pokazać moje nowe ubrania z SheIn. Mogłam wybrać dwie rzeczy.
Zdecydowałam się na granatowy kombinezon, nieco elegancki, bo takiej rzeczy brakowało w mojej garderobie. Jednak nie jest to rzecz, która zagości w niej na dłużej. Mam wrażenie, że jest źle dopasowany. Nogawki powinny być albo luźniejsze na dole, albo zwyczajnie dłuższe.
Drugim ubraniem, które wzięłam, była brązowa narzutka, zwana na stronie SheIn jako płaszcz. Kolor jest bardziej rudy, niż pokazano na stronie. Materiał jest dość przyjemny, ale cienki.
PS Czy te mury porośnięte bluszczem nie są cudne? Odkryliśmy bardzo urokliwą okolicę całkiem blisko naszego miejsca zamieszkania :)